W pierwszym meczu w 2023 roku Ciech Noteć pokonała Sklep Polski MKK Gniezno 77:59. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobyli Piotr Robak i Aleksander Filipiak- po 14 ,,oczek". Dzięki temu zwycięstwu biało-niebiescy awansowali na 4. lokatę.
Wejście w nowy rok to często czas wielu zmian. Takowe nastąpiły także w naszym zespole. W spotkaniu w Gnieźnie występowaliśmy już bez Oleksandra Shcherbatiuka, ale z Remonem Nelsonem i Mateuszem Stawiakiem.
Spotkanie rozpoczęliśmy w składzie: Aleksander Filipiak, Łukasz Bodych, Piotr Robak, Mateusz Stańczuk i Mateusz Stawiak. Pierwsze punkty zdobyli gnieźnianie, natomiast początkowe próby podopiecznych Huberta Mazura należy określić stwierdzeniem do trzech razy sztuka. Najpierw na 3 próbował Stawiak, następnie Filipiak, jednak piłka wpadła do kosza dopiero po rzucie Stańczuka. Przez pierwsze 7 minut spotkanie było bardzo wyrównane, żadna z drużyn nie odskoczyła i każdej ze stron przydarzały się błędy. W następnych fragmentach gospodarze nieco przejęli inicjatywę i stąd wzięło się trzypunktowe prowadzenie na zakończenie kwarty. Już w otwierających 10 minutach na parkiecie zameldowali się obaj nowi zawodnicy.
W pierwszych akcjach drugiej części meczu miejscowi kontynuowali zwiększanie przewagi. Wówczas odpowiedział Remon Nelson, zdobywając pierwsze punkty w barwach Ciech Noteci. Koszykarze Sklepu Polskiego MKK nie zatrzymywali się i zdobyli 2 ,,trójki" z rzędu, tym samym doprowadzając do wyniku 25:16. Od tamtej pory nasi rywale nie zapunktowali przez ponad 2 i pół minuty, natomiast inowrocławianie zdołali zniwelować stratę 5 ,,oczek". Gospodarze w końcu przełamali swoją niemoc, jednak nie zmieniło to niczego w grze biało-niebieskich. Po celnym rzucie z dystansu Aleksandra Filipiaka obie drużyny dzieliły tylko 3 punkty, które zostały zniwelowane na ponad 2 minuty przed przerwą. Kiedy na tablicy świetlnej widniał już remis w kolejnej akcji sędzia odgwizdał naszemu kapitanowi faul niesportowy. Nie miał on, jednak wpływu na wynik, bowiem gnieźnianie nie trafili żadnego z rzutów wolnych, a dodatkowo ich posiadanie także nie skończyło się punktami. Trener ekipy z pierwszej stolicy Polski poprosił o przerwę na żądnie. Po niej nasi koszykarze zaliczyli serię 8:0 i po upływie pierwszej połowy wysforowali się na prowadzenie 36:28. Warto zaznaczyć, że przez 2 kwarty Łukasz Bodych rzucał ze 100% skutecznością.
Po przerwie Ciech Noteć coraz bardziej zwiększała różnicę punktową pomiędzy obiema drużynami, jednak gospodarze ambitnie starali się na to nie pozwolić. Mimo tego w kolejnych fragmentach gry rosła przewaga biało-niebieskich. Po celnych rzutach wolnych Aleksandra Filipiaka wynosiła już nawet 14 punktów. Nie był to też koniec strzeleckich możliwości naszego zespołu w tej części gry. W końcówce 5 ,,oczek" z rzędu rzucił Jakub Kondraciuk i jeszcze bardziej podwyższył szansę na zwycięstwo.
W ostatnią część gry obie ekipy weszły przy wyniku 35:54. Bardzo szybko Marcin Majer doprowadził do 20 punktów różnicy. Miejscowi starali się odpowiadać i nieco niwelowali straty, jednak generalnie nasi zawodnicy mieli sytuację pod kontrolą. Gdy na ponad 5 minut przed końcem za 3 trafił Mateusz Marciniak inowrocławianie prowadzili 65:38 i szala zwycięstwa praktycznie całkowicie przechyliła się na naszą korzyść. Sklep Polski MKK odpowiadał jeszcze, ale przewaga naszych koszykarzy była za duża. Ostatecznie Ciech Noteć pewnie wygrała, a udział w triumfie mieli także najmłodsi zawodnicy, bowiem wszyscy pojawili się na parkiecie, a Eryk Bembnista zdobył 2 punkty. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 77:59.
Punktacja:
Sklep Polski MKK: Dobrzycki 17, Szydłowski 12, Kotwasiński 9, Czyż 7, Leśniczak 5, Kurka 3, Wietrzyński 3, Rau 3, Urbaniak 0, Kozłowski 0, Gorzelany 0
Ciech Noteć: Filipiak 14, Robak 14, Kondraciuk 12, Stańczuk 11, Stawiak 8, Bodych 7, Nelson 5, Marciniak 3, Bembnista 2, Majer 1, Fajfer 0, Gawarecki 0
red. Tomasz Mierzwa