Ciech Noteć pokonuje w Toruniu AZS UMK 72:68 w pierwszym meczu pod wodzą Huberta Mazura. Po emocjonującej końcówce to nasza drużyna wychodzi zwycięsko ze spotkania derbowego. Jest to nasz 7 triumf w tym sezonie.
Starcie w ramach 11. kolejki rozpoczęło się od niedokładności z obu stron. Przez ponad 2 minuty próby obu ekip spełzały na niczym. Niemoc przełamał Piotr Robak i otworzył wynik. Nasi zawodnicy wykorzystali kolejne 2 akcje i wyszli na prowadzenie 6:0. Wtedy do głosu doszli gospodarze, którzy odpowiedzieli serią 7:0. Od tamtej pory spotkanie bardziej się wyrównało i oba zespoły odpowiadały sobie akcja za akcję, jednak cała kwarta zakończyła się niskim wynikiem 14:15.
Drugą część gry lepiej zaczęli nasi zawodnicy. Szybko zdobyli 6 punktów z rzędu i odskoczyli rywalom. Torunianie mieli problem w ataku, bowiem dwukrotnie zaliczyli błąd kozłowania i trener Kamil Michalski był zmuszony wziąć przerwę na żądanie. Po niej po trafieniu Oleksandra Shcherbatiuka Ciech Noteć prowadziła dziewięcioma punktami. Wówczas z bardzo dobrej strony pokazał się lider AZS-u UMK Szymon Janczak. Zdobył 7 „oczek” z rzędu i doprowadził do rezultatu 21:23. Odpowiedź na jego harce nadeszła z ławki trenerskiej, bowiem Hubert Mazur poprosił o przerwę na żądanie. Po niej ponownie warunki zaczęli dyktować biało-niebiescy. Miejscowi nie odpuszczali i mecz był bardzo wyrównany. Na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 29:33.
Po przerwie jasne było, że torunianie nie zamierzają odpuszczać i Ciech Noteć nie będzie mogła być pewna swego do końcowej syreny. Unaoczniło się to jeszcze bardziej na początku 3. kwarty. Po prawie 3 minutach gospodarze wyszli na, pierwsze od pierwszej kwarty, prowadzenie. Ponownie trener zmuszony był wziąć „czas”. Przez pierwszą połowę nie szło naszym koszykarzom w rzutach za trzy. Sytuacja zmieniła się w trzecich 10 minutach. To właśnie rzutem z dystansu prowadzenie dla naszej drużyny odzyskał Aleksander Filipiak. Następnie kibice w toruńskiej hali byli świadkami bardzo wyrównanego fragmentu meczu. Wracając do rzutów za 3 punkty to biało-niebiescy rozochocili się i 3 kolejne akcje kończyli celnymi rzutami zza linii 6,75 metra. Dwukrotnie uczynił to Jakub Kondraciuk i raz Aleksander Filipiak. Mimo tego miejscowi skutecznie odpowiadali i to oni przed ostatnią kwartą prowadzili 52:51.
Kuba Kondraciuk nie zatrzymywał się i tak jak zakończył poprzednią część gry tak zaczął następną, czyli od „trójki”. Gospodarze odpowiedzieli tym samym. Następnie oba zespoły przez prawie 2 minuty nie zdobyły żadnego „oczka”. Nasi zawodnicy radzili sobie dobrze w obronie, jednak nie wykorzystywali okazji w ataku. Posuchę przełamał Mikołaj Grod, a następnie 6 punktów z rzędu zdobył Oleksandr Shcherbatiuk i szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na korzyść naszej drużyny. Miejscowi podobnie jak we wcześniejszych fragmentach odgryzali się, jednak na 3 minuty przed końcem Ciech Noteć prowadziła 67:62. Następnie ponownie miał miejsce okres nieskuteczności z obu stron. Trwał 2 i pół minuty. Mimo braku punktów każde posiadanie miało duże znaczenie. Ostatnie 30 sekund było bardzo emocjonujące. Gospodarze rzutami za 3 minimalizowali stratę i cały czas wywierali presję na podopiecznych Huberta Mazura. Ci jednak wykazali się spokojem i doświadczeniem, faulowani wykorzystywali rzuty wolne i tym samym nie dali sobie wyrwać zwycięstwa w derbach.
Punktacja:
AZS UMK: Janczak 22, Maćkiewicz 15, Kobus 15, Tradecki 8, Makowski 3, Griszczuk 3, Szymański 2, Sowiński 0, Chojnacki 0, Kruszkowski 0
Ciech Noteć: Robak 16, Grod 13, Shcherbatiuk 12, Kondraciuk 11, Filipiak 11, Bodych 9, Marciniak 0, Majer 0, Stańczuk 0
red. Tomasz Mierzwa