home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Zaczynamy od wygranej 1 miesiąc temu | 02.10.2024, 12:04
Zaczynamy od wygranej

Qemetica Noteć Inowrocław udanie rozpoczęła sezon 2024/25. Biało-niebiescy pokonali Enea Basket Poznań 81:71 i w dobrym sposób wrócili na zaplecze Orlen Basket Ligi. Liderem naszej drużyny był James Washington. 

Późna pora nie odstraszyła kibiców, którzy bardzo licznie przybyli na mecz spragnieni pierwszoligowych zmagań. W pierwszej piątce wybiegli: Piotr Robak, Jan Malesa, Szymon Sobiech, James Washington i Sebastian Rompa. Bardzo dobrze spotkanie rozpoczął Jan Malesa, który trafił za 3 i po raz pierwszy poderwał publiczność. Goście szybko odgryźli się, a nawet wyszli na prowadzenie.

Bardzo energiczne wejście w mecz zaliczył Jan Malesa. Brał udział w wielu udanych akcjach – punktował, był faulowany czy asystował. Dzięki temu biało-niebiescy odzyskali prowadzenie i nie pozwolili odskoczyć rywalom. Ważny moment miał miejsce po upływie 3 minut. Po drugim faulu Piotra Robaka trener zdecydował się zmienić go i posłać do boju Macieja Marcinkowskiego. 25-latek już w pierwszej akcji zaznaczył swoją obecność na parkiecie. Został sfaulowany, po czym wykorzystał 2 rzuty wolne. Spotkanie było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie mogła przechylić szali na swoją korzyść. Pod koniec 1. kwarty biało-niebiescy nieco odskoczyli po trafieniu Darrella Harrisa. Po upływie 10 minut było 24:19. 

Pierwsze posiadania obu drużyn w drugiej kwarcie były nieskuteczne. Po ponad minucie do kosza trafił Wiktor Paczkowski. Dla Qemetica Noteci niemoc w ataku przedłużyła się do prawie 3 minut. Jeden z rzutów wolnych trafił Jakub Ulczyński. Jeśli chodzi o punkty z gry to pierwsze w drugiej części meczu zdobył Michał Samolak. Mimo gorszej skuteczności w ataku nasz zespół nie stracił prowadzenia. Po trafieniu młodzieżowca na tablicy świetlnej mieliśmy 27:21, co było dotychczas najwyższym prowadzeniem którejkolwiek z drużyn. Nic dziwnego, że trener Enea Basketu poprosił o przerwę na żądanie. Po niej goście nieco zbliżyli się do inowrocławian. Następnie dobry okres zaliczył Sebastian Rompa, który zdobył 6 punktów z rzędu i dzięki temu podopieczni Przemysława Łuszczewskiego ponownie zbudowali przewagę. Wówczas było 33:25. Na kolejne trafienie biało-niebieskich trzeba było poczekać prawie 2 minuty. Kolejne rzuty wolne wykorzystał Sebastian Rompa, tym samym przedłużając swoją serię do 8 punktów z rzędu. Goście cały czas nie odpuszczali i konsekwentnie zmniejszali ciężko wypracowaną przewagę. Ostatnia minuta pierwszej połowy należała do Jamesa Washingtona, który zdobył 6 punktów. Ostatecznie na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 43:38.

Trzecia kwarta okazała się najsłabszym fragmentem meczu dla Qemetica Noteci. Obie drużyny miały problem z punktowaniem w pierwszych posiadaniach drugiej połowy. W trakcie 3 minut oba zespoły rzuciły po 2 „oczka”. W kolejnych minutach ekipa z Poznania zaczęła łapać rytm i coraz bardziej zbliżać się do naszego zespołu. Enea Basket zaliczyła serię 8:0, dzięki której wyszła na prowadzenie pierwszy raz od pierwszej kwarty. Odpowiedź przyszła po minucie ze strony Jana Malesy. Tym trafieniem przełamał passę 3 minut bez punktów. Ostatnie fragmenty pozwoliły odzyskać prowadzenie. Stało się to po trafieniu Macieja Marcinkowskiego, który rozgrywał dobre spotkanie. Po 3. kwartach nadal prowadziła Qemetica Noteć, mimo przegranej 3. części meczu.   

 Ostatnie 10 minut należało do biało-niebieskich. Już w pierwszych akcjach nasza drużyna zaczęła ponownie budować przewagę. Po 2 minutach gry było 62:56, natomiast 60 sekund później było już 66:56. Była to największa dotychczasowa różnica pomiędzy obiema ekipami. Goście ponownie starali się wrócić do meczu. Na 4 minuty przed końcem było 71:65. Od tamtej pory nasz zespół nie pozwolił rywalom zbliżyć się na mniej niż 7 punktów. Ważne punkty dokładał James Washington. Coraz bliżej było pierwsze zwycięstwo. Ostatnie fragmenty potwierdziły, że inauguracja padła łupem Qemetica Noteci. Wynik ostateczny 81:71. Najwięcej punktów zdobył James Washington, a przy okazji zaliczył double double. 

Punktacja:

Qemetica Noteć: Washington 19, Marcinkowski 15, Rompa 12, Malesa 11, Harris 8, Ulczyński 7, Sobiech 7, Samolak 2, Robak 0, Filipiak 0, Orłowski 0, Stańczuk 0

Enea Basket: Samsonowicz 23, Wieloch 12, Stankowski 10, Adamczyk 8, Stopierzyński 7, Rosiński 5, Jakubiak 2, Fraś 2, Paczkowski 2, Mąkowski 0

red. Tomasz Mierzwa 

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2024