Ciech Noteć wróciła do wygrywania. W 22. kolejce biało-niebiescy pokonali PKK 99 Pabianice 100:74. Początek spotkania nie należał do najłatwiejszych, ale koniec końców podopieczni Huberta Mazura wyszli z pojedynku zwycięsko.
Do Pabianic udaliśmy się osłabieni. Musieliśmy radzić sobie bez: kontuzjowanych Jakuba Dłoniaka i Oliviera Szczepańskiego, chorego Mateusza Stawiaka oraz Antoniego Gawareckiego i Jana Fajfera. W pierwszej piątce spotkanie rozpoczęli: Cezary Karpik, Michał Samolak, Mikołaj Grod, Darrell Harris i Piotr Robak.
Rzucanie w sobotę rozpoczął Mikołaj Grod. Rywale odpowiedzieli celnym rzutem z dystansu, co uprzedzając fakty szło im bardzo dobrze w pierwszej części meczu. Dzięki trafieniom za 3 gospodarze wyszli na prowadzenie 9:7. Od początku spotkanie miejscowi stawiali trudne warunki. Po upływie 4 minut nadszedł lepszy okres Ciech Noteci. Poskutkował on serią 8:0, co pozwoliło odetchnąć i odskoczyć rywalom. Wydawało się, że sytuacja została opanowana. Na 3 minuty przed końcem pierwszej kwarty ekipa z Pabianic ponownie zaczęła trafiać z dystansu. Dzięki temu odzyskali prowadzenie. Poskutkowało to wzięciem czasu przez Huberta Mazura. Po nim dwie dobre akcje zaliczył Maciej Marcinkowski. Najpierw trafił za 3, a następnie po asyście Aleksandra Filipiaka zakończył wsadem. Rywale nie odpuszczali i ostatecznie 1. kwarta zakończyła się wynikiem 32:31 na ich korzyść.
Sytuacja pogorszyła się na początku drugiej części meczu. Kolejne ofensywne akcje naszej drużyny kończyły się niepowodzeniem, natomiast zespół z Pabianic ponownie trafiał za 3. Dwie kolejne „trójki” poskutkowały wynikiem 38:31. Optymizmem nie napawała nieskuteczność w ataku. Niemoc przełamał Darrell Harris. Dzięki jego rzutom wolnym udało się nieco zniwelować straty. Niestety ponownie dała o sobie znać skuteczność rywali zza łuku. Przewaga pabianiczan oscylowała wokół 7 „oczek”. Odrabianie strat biało-niebiescy na dobre rozpoczęli na 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Wówczas dzięki przechwytom możliwe były szybkie kontry. Po jednej z nich Cezary Karpik doprowadził do wyniku 47:46. W ostatnich akcjach punktowała tylko Ciech Noteć i dzięki temu na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu 50:49.
Druga połowa meczu lepiej rozpoczęła się dla naszej drużyny, a szczególnie dla Darrella Harrisa. Amerykanin zdobył 5 punktów z rzędu, a potem zatrzymał atak rywali blokiem. Dzięki temu inowrocławianie prowadzili 55:49. Od tamtej pory doszło do wymiany ciosów. Różnica między drużynami nie była za duża, więc każdy zespół musiał mieć się na baczności. Niezależnie od wszystkiego cały czas prowadziła Ciech Noteć. Rywale przestali nękać naszą obronę rzutami za 3, bowiem żaden nie znalazł drogi do kosza. Mimo tego trzymali się i nadal mieli szansę na zwycięstwo. Ostatecznie przed najważniejszymi minutami meczu nasz zespół prowadził 71:66.
Podobnie jak w trzeciej kwarcie tak samo w czwartej pierwsze punkty zdobyli biało-niebiescy. Ważną „trójkę” rzucił po drużynowej akcji Mateusz Marciniak. Dzięki temu inowrocławski zespół miał już 10 „oczek” więcej niż rywale. W kolejnych minutach prowadzenie Ciech Noteci wrastało, co dawało coraz większy spokój jeśli chodzi o kwestie zwycięstwa. Po serii 6:0 na tablicy świetlnej widniał rezultat 86:69. Na obu tablicach bardzo dobrze radził sobie Darrell Harris, który ostatecznie zapisał na swoim koncie 20 zbiórek. Z każdą kolejną udaną akcją naszego zespołu rosło przekonanie, że triumf jest blisko. Ostatnie 2 minuty to 9:0 dla podopiecznych trenera Huberta Mazura. Koniec końców ekipa z Inowrocławia wygrała 100:74 i zanotowała 20 triumf w tym sezonie. Darrell Harris zakończył mecz z double double (20 punktów i 20 zbiórek).
Punktacja:
PKK 99: Zawadzki 20, Gralewski 20, Wierzchowski 12, Wilk 9, Szymański 7, Maj 5, Fabiszewski 1, Pająk 0, Barys 0, Strzelczyk 0, Sobolewski 0, Wudarczyk 0
Ciech Noteć: Harris 20, Robak 18, Karpik 16, Stańczuk 16, Grod 11, Marcinkowski 7, Samolak 6, Marciniak 3, Filipiak 3
red. Tomasz Mierzwa