Mecz 9. kolejki Pekao S.A. 1. ligi całkowicie nie poszedł po naszej myśli. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem MKKS-u Żaka Koszalin 97:72. Oznacza to, że nasz zespół poniósł 3. porażkę w tym sezonie.
Niedzielną rywalizację w pierwszej piątce zaczęli: Piotr Robak, Szymon Sobiech, Jan Malesa, James Washington i Sebastian Rompa.
Początek meczu nie zwiastował tego, co działo się w kolejnych kwartach. Rzucanie w niedzielę rozpoczął Jahmal McMurray, który rzucił 4 punkty z rzędu. Nasi koszykarze nie pozostawali dłużni i także skutecznie kończyli swoje akcje. Po wsadzie Szymona Sobiecha objęliśmy pierwsze prowadzenie 6:4. Od tamtej pory zaczęła zarysowywać się przewaga Qemetica Noteci. Najpierw Jan Malesa zaliczył akcję 2+1, a następnie 2 „oczka” zdobył Szymon Sobiech. Dzięki temu biało-niebiescy prowadzili 11:6. Rywale starali się odrabiać, ale nie pozwalali na to nasi zawodnicy. Po kolejnym trafieniu Jana Malesy było 17:10, co było najwyższym prowadzeniem. Na 4 i pół minuty przed końcem kwarty trener gospodarzy poprosił o przerwę na żądanie. Niestety po powrocie do gry rywale bardzo szybko niwelowali straty. W 60 sekund zdobyli 7 punktów, na co nie byli w stanie odpowiedzieć nasi koszykarze. Punkty zdobyte przez Jana Malesę były niestety ostatnimi, które dopisaliśmy do swojego konta w 1. kwarcie. Przez 4 i pół minuty nie powiększyliśmy swojego dorobku, a rywale rzucili aż 14. Przez co po pierwszej części meczu było 24:17.
Początek drugiej kwarty przyniósł 10-punktowe prowadzenie gospodarzy, ale Jakub Ulczyński dał nadzieję na powrót do rywalizacji. Młodzieżowiec zdobył 6 punktów z rzędu i doprowadził do wyniku 29:23. Niestety MKKS Żak nie zatrzymywał się i cały czas potwierdzał dobrą dyspozycję tego dnia. Ponownie prowadzili 10 punktami. Na tym nie kończyły się złe informacje dla naszych zawodników. Ekipa z Koszalina powiększała prowadzenie. Nasi zawodnicy starali się odpowiadać, ale cały czas różnica między obiema ekipami oscylowała wokół 10 „oczek”. Ponownie końcówka kwarty nie należała do naszych koszykarzy. Nie zdobyli punktu przez ponad 2 i pół minuty. W tym czasie gospodarze zdobyli 10 „oczek” z rzędu. Na moment dobrą passę rywali przerwał Szymon Sobiech, jednak ostatnie słowo należało do miejscowych. Po 2. kwartach było 55:35.
Po przerwie podopieczni Przemysława Łuszczewskiego rzucili się do odrabiania strat. Wybronili kilka akcji z rzędu, ale wykorzystali tylko dwa posiadania. W związku z czym na tablicy świetlnej widniał wynik 55:39. Rywale wrócili do punktowania po 2 minutach przerwy i nie pozwolili odrobić jeszcze więcej strat. Po wyrównanym okresie,w którym różnica pomiędzy obiema ekipami oscylowała wokół 20 punktów, przyszły gorsze chwile dla naszej drużyny. Niestety ponownie druga część kwarty nie poszła po myśli biało – niebieskich. W 4 minuty zdobyliśmy 4 punkty, co pozwoliło rywalom jeszcze bardziej odskoczyć i coraz bardziej stawało się jasne, że ten mecz padnie łupem MKKS-u Żaka. Po trafieniu za 3 Jana Pluty na sam koniec kwarty było 76:49.
Ostatnia kwarta to jedyna część tego meczu, w której lepsza okazała się Qemetica Noteć. Dodatkowo był to najbardziej wyrównany fragment spotkania, chociaż rywalom udało się zbudować aż 30-punktową przewagę. Nieco udało się ją zniwelować przez dobrą serię Macieja Marcinkowskiego, który rzucił 6 „oczek” z rzędu. Gospodarze cały czas byli dobrze dysponowani i nie pozwalali nam na wiele. Dodatkowo biało-niebiescy byli słabo dysponowani zza łuku. W całym meczu trafili 2 razy za 3 na 16 prób. Mimo tego ta kwarta zakończyła się wynikiem 23:21 na korzyść naszej drużyny, jednak cały mecz to porażka 72:97.
Punktacja:
MKKS Żak: McMurray 28, Dymała 24, Lewandowski 18, Smarzy 13, Pluta 10, Kopycki 2, Kunc 2, Szewczyk 0, Janczak 0, Janus 0, Osipik 0
Qemetica Noteć: Ulczyński 14, Rompa 11, Sobiech 8, Marcinkowski 8, Malesa 7, Washington 6, Filipiak 5, Robak 5, Samolak 5, Harris 3, Stańczuk 0, Orłowski 0
red. Tomasz Mierzwa