Od początku wiadome było, że Noteć czeka trudna przeprawa – stracie z drużyną z czołówki, na dodatek na wyjeździe. Mimo tego inowrocławianie podjęli walkę. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gospodarzy. Od momentu, gdy na tablicy widniał wynik 10:6 inicjatywę przejęli przyjezdni. Zaliczyli serię 10:0 i doprowadzili do stanu 10:16. Koszykarze Sokoła nie zamierzali odpuszczać i starali się zmniejszać przewagę. Kiedy prowadzenie Noteci stopniało do 2 oczek ponownie zaliczyła serię punktową, tym razem 7:0. Na to gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć tak skutecznie jak wcześniej, a ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się rezultatem 16:24.  Po przerwie pierwszą skuteczną akcję przeprowadzili nasi rywale, jednak biało-niebiescy odpowiedzieli 2 trójkami z rzędu i aż 13 punktów na plus. Gdy wydawało się, że mają kontrolę nad przebiegiem gry to Sokół zaliczył passę 7:0, a licząc 7 minut przed zejściem do szatni to 17:4. W ten sposób prowadzenie ponownie było po stronie gospodarzy. Początek drugiej połowy gry był bardziej wyrównany. Dopiero w połowie trzeciej kwarty znowu do głosu doszli miejscowi. W pewnym momencie prowadzili nawet 11 punktami. Lepszą końcówką udało się zniwelować stratę do 5 oczek. Celem na ostatnie 10 minut było oczywiście odwrócenie niekorzystnej sytuacji. Udało się to po celnym rzucie kapitana Aleksandra Filipiaka. Rezultat 54:54 i wszystko zaczęło się od nowa. Niestety ponownie koszykarzom Noteci przytrafiła się niemoc rzutowa. Efektem coraz wyższe prowadzenie gospodarzy i ostateczny wynik 72:64. W następną sobotę kolejna okazja do wygrania, tym razem w Tarnowie Podgórnym.

Punktacja:

Sokół: Wróbel 17, Szymczak 15, Nowak 14, Małachowski 11, Kalinowski 8, Lewis 4, Chodkiewicz 3, Wejman 0

CIECH Noteć: Filipiak 14, Kondraciuk 12, Grod 10, Bielecki 9, Stańczuk 6, Nawrot 6, Marciniak 4, Zhaludok 2, Kuźmiński 0, Kretkowski 0

red. Tomasz Mierzwa