Domową serię Ciech Noteć kończy pewnym zwycięstwem 101:63 nad Kuchinox-Puch-Siejko-BS Borutą Zgierz. Mimo małych problemów w pierwszej kwarcie biało-niebiescy odnieśli bardzo pewny triumf.
Nadal musieliśmy sobie radzić bez Jakuba Dłoniaka, a dodatkowo w kadrze nie znalazł się Mateusz Marciniak. Do gry na dobre wrócił Mateusz Stawiak. W pierwszej piątce wybiegli: Cezary Karpik, Darrell Harris, Michał Samolak, Mikołaj Grod i Piotr Robak.
Pierwszy punkt w tym meczu zdobył Cezary Karpik, który trafił jeden rzut wolny. W pierwszych fragmentach obie ofensywy nie grały na najwyższej skuteczności. Po 3 minutach gry było zaledwie 4:2. W kolejnych sekundach meczu ta sytuacja niewiele się zmieniała. W połowie kwarty obie drużyny łącznie rzuciły zaledwie 10 punktów. Spotkanie było wyrównane. Konsternacja na trybunach osiągnęła wysoki poziom po serii 7:0 w wykonaniu gości. Dzięki temu wyszli na prowadzenie 17:16. Pobudziło to naszych zawodników, którzy rzucili 4 „oczka” z rzędu i odzyskali palmę pierwszeństwa. Przyjezdni nie dawali za wygraną, ale dzięki rzutom wolnym Aleksandra Filipiaka po pierwszej kwarcie było 23:22.
Kapitan naszej drużyny kontynuował swoją dobrą grę w drugiej kwarcie. Dzięki jego dobrej postawie Ciech Noteć udanie rozpoczęła drugą część meczu. Biało-niebiescy zaliczyli serię 6:0, a przy każdym udanym posiadaniu miał udział rozgrywający. Jedną z akcji bardzo efektownym wsadem zakończył Maciej Marcinkowski. W kolejnych minutach zaczęła rosnąć przewaga podopiecznych Huberta Mazura. Po 3 i pół minutach wynosiła 9 punktów. Podobnie jak w pierwszej kwarcie ekipa ze Zgierza nie zamierzała się odpuszczać i zaczęli odrabiać straty. Po celnej trójce Mateusza Ćwirko-Godyckiego oba zespoły dzieliły już tylko 2 „oczka”. Trener Hubert Mazur zdecydował się wziąć czas. Jak się później okazało dało to oczekiwane rezultaty. Po przerwie biało-niebiescy zaliczyli serię 14:0 i prowadzili 48:32. Uprzedzając fakty można stwierdzić, że ten fragment meczu ustawił dalszy rozwój wydarzeń. Na przerwę koszykarze schodzili przy rezultacie 52:41.
W 2 pierwszych minutach po wznowieniu gry ponownie wzrosła przewaga Ciech Noteci. Nasi zawodnicy lepiej radzili sobie na linii rzutów wolnych. Po trafieniu Darrella Harrisa nastąpił gorszy okres w ataku po obu stronach. Żadna z drużyn nie rzuciła choćby punktu przez 3 minuty. Niekorzystną passę przełamał Cezary Karpik trafieniem za 3. W kolejnych akcjach goście powoli, ale jednak zmniejszali straty. W ostatniej minucie trzeciej kwarty za sprawą celnych rzutów Macieja Marcinkowskiego odparliśmy zapędy rywali i przed ostatnią częścią meczu było 69:54.
25-latek kontynuował swoją dobrą passę także na początku ostatniej kwarty. Dołożył kolejne 4 punkty i coraz bardziej jasne stawało się, że to Ciech Noteć wygra sobotni mecz. Łącznie na przełomie 3. i 4. kwarty Marcinkowski zdobył 10 punktów z rzędu. Nasz zespół dobrze radził sobie w ataku i zaliczył serię 8:0. Losy spotkania wydawały się przesądzone. Mimo tego biało-niebiescy nie zwalniali tempa i dokładali kolejne punkty. Na 5 minut przed końcem było 82:59. Szansę gry dostawali kolejni zawodnicy. Nasi koszykarze zaliczyli serię 13:0, z czego 3 razy trafili za 3. Pułap 100 punktów przekroczyliśmy dzięki Olivierowi Szczepańskiemu. Ostatnia kwarta to był pokaz siły inowrocławian, bowiem zakończyła się wynikiem 32:9. Na koniec meczu na tablicy świetlnej widniał rezultat 101:63.
Punktacja:
Ciech Noteć: Karpik 19, Filipiak 16, Marcinkowski 15, Stańczuk 12, Grod 9, Szczepański 8, Robak 7, Harris 6, Gawarecki 5, Samolak 4, Stawiak 0, Fajfer 0
Kuchinox-Puch-Siejko-BS Boruta: Lewandowski 16, Mycko 15, Kowalski 8, Shcherbatiuk 8, Świt 6, Borowski 4, Ćwirko-Godycki 4, Starzyński 2, Kwieciński 0, Mirowski 0, Kołodziejczyk 0, Kuźniar 0
red. Tomasz Mierzwa