W sobotę odbędzie się drugie spotkanie półfinałowe 2. ligi. Po starciu w Warszawie w lepszej sytuacji jest Ciech Noteć, która wygrała 90:87. Oznacza to, że w sobotę biało-niebiescy staną przed szansą awansu do Pekao S.A. 1.Ligi. Początek mecz o godzinie 18.
Na takie spotkanie kibice, zawodnicy i działacze czekali długo. Po wygranej w stolicy, Ciech Noteć potrzebuje tylko jednego triumfu żeby móc cieszyć się z awansu na zaplecze Orlen Basket Ligi. O tym jak duże zainteresowanie budzi ten mecz może świadczyć fakt, że bilety rozeszły się w Internecie w 17 minut! W hali ponownie szykuje się niesamowita atmosfera i wyczekiwanie postawienia tego upragnionego kroku.
Przy całej otoczce nie wolno zapomnieć o przeciwniku z Warszawy. Koszykarze Energi Basketu na pewno nie poddadzą się i będą walczyć o to żeby rywalizacja wróciła do stolicy. W ubiegłotygodniowym starciu pokazali charakter i nie odpuszczali, chociaż byli w trudnej sytuacji. Na prawie 5 minut przed końcem przegrywali 70:84, a mimo tego walczyli i doprowadzili do bardzo emocjonującej końcówki. Warszawiacy forsowali tempo gry i od początku przeprowadzali krótkie, szybkie akcje. W pierwszym spotkaniu gorzej radzili sobie na linii rzutów wolnych. W całym sezonie średnio trafiali 71% takich rzutów, a w półfinale ich skuteczność wyniosła prawie 56%. Ciech Noteć także rzucała poniżej średniej.
Biorąc pod uwagę tylko statystyki należy stwierdzić, że obie drużyny wypadły na tym polu podobnie. Oba zespoły nie miały swojego dnia, jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Energa Basket i Ciech Noteć trafiły po 8 trójek, jednak ówcześni gospodarze zrobili to w 24 próbach, a inowrocławianie w 28. Ekipy z Warszawy i Inowrocławia zaliczyły po 12 strat. Lekką przewagę w zbiórkach mieli biało-niebiescy. Statystyki wskazują, że kibice w Warszawie byli świadkami wyrównanego meczu.
Jak będzie w Inowrocławiu? Przekonamy się już w sobotę. Jedno jest pewne obu drużynom nie zabraknie ambicji i woli walki.
red. Tomasz Mierzwa