Nadeszła długo wyczekiwana chwila w Inowrocławiu. W niedzielę Qemetica Noteć zagra pierwszy mecz w Bank Pekao S.A. 1. lidze. Na inaugurację zmierzymy się z Enea Basketem Poznań. Początek spotkania o godzinie 20.
6 lat oczekiwania i starczy. Tyle czasu minęło od ostatniego meczu Noteci na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Wówczas biało-niebiescy ulegli GKS-owi Tychy. Od tamtej pory wiele zmieniło się w naszym klubie. Noteć wraca do 1. ligi jako zwycięzca rozgrywek drugoligowych i ma duże ambicje. Według rankingu sił przygotowanego przez Projekt Kosz biało-niebiescy są na 9. miejscu w całej lidze, więc już jako beniaminek może dobijać się do fazy play-off. Zadbać o to ma nowy trener Przemysław Łuszczewski, który zna smak gry w play-off 1. ligi.
Pierwszym rywalem Qemetica Noteci będzie Enea Basket Poznań. W poprzednim sezonie ekipa ze stolicy Wielkopolski zajęła 10. miejsce z bilansem 18 zwycięstw i 16 porażek. Niewiele zabrakło, a Enea Basket zameldowałby się w fazie play-off. Był to drugi sezon poznanian w 1. lidze, po tym jak świetnie poradzili sobie w rozgrywkach drugoligowych w rozgrywkach 2021/2022. Z roku na rok czynią coraz większe postępy i już w meczach przedsezonowych pokazywali, że mają duży potencjał. Obie drużyny spotkały się w Bydgoszczy podczas turnieju Abramczyk Cup 2024. Lepsi okazali się zawodnicy z Poznania, którzy triumfowali 76:73. W drużynie Enea Basketu doszło do kilku zmian w przerwie między sezonami. Klub opuścili: Marcin Dymała, Mateusz Kulis, Jakub Andrzejewski, Iwo Baganc, Patryk Pułkotycki i Jan Nowicki. Zarząd nie próżnował i zakontraktował ciekawych zawodników. Do ekipy z Poznania dołączyli: Michał Samsonowicz, Konrad Rosiński, Patryk Stankowski, Kacper Mąkowski i Mikołaj Stopierzyński.
Ostatnie mecze z tą ekipą nie układały się po naszej myśli. W sezonie 2021/22 Enea Basket wygrywał pewnie zarówno w Poznaniu jak i w Inowrocławiu. Biorąc pod uwagę poprzednie lata to niekorzystna seria dla Qemetica Noteci trwa już 4 mecze. Ostatni raz z tym rywalem biało-niebiescy triumfowali 9 grudnia 2017 roku. To spotkanie z naszej obecnej drużyny pamięta Aleksander Filipiak.
red. Tomasz Mierzwa